Rak jelita grubego

13 lat temu
Rzadko czytam wypowiedzi na temat raka jelita grubego, nie wiele o tym wiemy :( Spadło jak grom z jasnego nieba :(
3780 odpowiedzi:
  • Viki witaj i tak osoba któa zmaga się z chorobą sama musi podjąć decyzję .

    Nikt tego nie zrobi pomimo porad .

    Trzymajcie sie mocno i walczcie .

    Pozdrawiamy serdecznie :) 

  • 6 lat temu

    Tak wiem o tym, ale popytać muszę i bardzo dziękuję, że mogłam to tu zrobić. Pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji. Są to nowe ciężkie tematy dla mojej rodziny. Jakoś musimy dać radę. 

    Powiedzcie mi proszę czy znacie jakieś przypadki wyleczenia tego dziadostwa. Czy ktoś przeżył więcej niż 5 lat bez nawrotów. Czy jest to możliwe w ogóle? Wiem, że to genetyka, stan organizmu, regularne kontrole i terapie, zaawansowanie choroby, wszystko się na to składa. Czy są jakieś nadzieje? 

  • Viki mój mąż zyje już 7 lat ze złośliwym rakiem odbytu jest stomikiem bez przezrzutów.Głowa do góry i do walki Kochana .

    Spokojnie działajcie słuchajcie lekarzy ,rozmawiajcie co powinniscie czego nie i bedzie dobrz.Jak nie ma przerzutów to jest ogromna szansa na długie życie :) :) 

  • Witaj Heniu :) jest tam wpis mój :) 

  • Witajcie. Tym razem mąż był z mamą u lekarki. Stwierdziła, że poziom płytek krwi jest podwyższony z powodu zażywania przez teściową witaminy B12 przepisanej przez jakiegoś lekarza. Zleciła brać Acard. Konsultowała się w sprawie chemii tabletkowej z jakąś swoją przełożoną (bo sama cały czas się waha i zmienia zdanie). Przełożona stwierdziła, że nie trzeba, bo by organizm osłabiła - może to z tego powodu, że teściowa ma takie sobie wyniki krwi. Ranę obejrzeli w punkcie zabiegowym, przykleili nowe plasterki i tyle. Teściowa jest z tych, co byle dalej od szpitala, więc najchętniej już by tam nie jeździła. Z rany ponoć sączy się już mniej. Pozdr.

  • Przepraszam za brak odzewu. 

    Mama wróciła już ze szpitala do domu. Była tam od środy, niewiele udało się zrobić, więc wypuścili mamę z zaleceniem hospicjum domowego. Bilirubina jeszcze odrobinę skoczyła, ale od wczoraj stoi w miejscu. Teraz jest 16,6. Okazało się, że jest mocno zaniżony sód i potas, tutaj udało się te poziomy wyregulować kroplówkami. 

    Przedwczoraj brzuch mamy był twardy jak kamień, od wczoraj mam wrażenie, że jest bardziej miękki. Niestety obrzęki nóg dalej nie schodzą. 

    Na wyjście ze szpitala mama dostała całą tabletkę morfiny na bóle przebijające, żeby podróż dobrze zniosła. Kiedy odwiedziłam ją już w domu, była nieprzytomna. Obudzona na wzięcie leków gubiła się, miotała, miała problemy z mówieniem. Ledwo trzymała otwarte oczy. Zapadała się w samą siebie. Straszny widok. Na chwilę jakby sięgała do rzeczywistości wzrokiem, patrzyła na mnie, ściskała dłoń, powiedziała coś do mnie, by znów zapaść w sen.

    Mam nadzieję, że jutro, bez tak silnych leków, poczuje się lepiej i będzie bardziej przytomna. Tak bardzo potrzebuję móc z nią porozmawiać..

    Żadne zabiegi nie wchodzą w grę. Mama ma nieposzerzone drogi żółciowe a podwyższona bilirubina i żółtaczka wynikają z upośledzenia miąższu wątroby. Już chyba nic nie możemy zrobić.

  • Witajcie, mimo ze od roku ciągle czytam Wasze wpisy, nie udziela się bo mialam ogromną nadzieję ze rak na dluzsza chwilę da nam spokoj. Moj tata rok temu przeszedl operacje usunięcia guza odbytnicy G2t3n0m0 ze względu na brak przerzutów chemia nie by la konieczna. Po kolejnych badaniach TK parę dni temu tata dostal skierownie na wykonanie 

  • Nie wiem dlaczego moj post urwal się w polowie. W wielkim skrócie sytuacja wygląda tak ze wynik TK byl niejednoznaczny,lekarz stwierdzil ze jest cos na wątrobie ale potrzebne jest badanie pet. Wiem ze to prawdopodobnie przerzut choć jeszcze tli się we mnie nadzieja ze jednak nie :( czy ktoś z Was slysza o takiek sytuacji by wynik byli niejednoznaczny i Pet jednak nie wykazalo przerzutu? Niestety nie mam wyniku..

  • Przez przypadek wpadłam na Twój post. Moja Mama choruje na nowotwór jajnika. W listopadzie wynik tk wykazał przerzuty do wątroby, duze zmiany zajmujące większość wątroby. Zrobiłyśmy prywatnie usg oraz pet żadne z tych badań nie potwierdziło tych zmian (dwie małe torbielki?). Mama jest po operacji i chirurg rownież uważa, że watroba czysta. W przypadku mojej Mamy tk w wiekszosci się mylilo ( potwierdziła się wznowa po innych badanoach )nie chcę dawać złudnej nadziei tylko zwrócić uwagę, że tk może się mylić (a raczej opis widocznych zmian) powodzenia 😉 

  • Dziękuje Wam za szybkie odpowiedzi. Mam jeszcze nadzieję ze to nie przerzut :( tak bardzo sie boje ze nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Zdawalam sobie sprawę ze ten rak kiedyś wróci nie sadzialam ze tak szybko, ale mam jeszcze nadzieję... Dzięki raz jeszcze. Pozdrawiam 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat