Guz nerki 10 cm

6 lat temu
Witam! U mojego męża dwa dni temu podczas usg lekarz wykrył 10 cm guza lewej nerki i powiększoną miedniczkę nerki lewej. Mąż ukarżał się jedynie na ból pleców i nieprzyjemne uczucie ciepła w pachwinie i jednym jądrze- to ostatnie minęło nawet kilka dni przed wizytą i myśleliśmy już ze to coś z kręgosłupem bo innych objawów brak na szczęście. Z tego szoku nie zapytaliśmy o jakiekolwiek zalecenia do czasu operacji ( bo nerka jak stwierdził lekarz jest do usuniecia) . Co mąż może jeść z czego nie , co z używkami, słodyczami... I jeszcze czy można teraz męża zaszczepić na zoltaczke czy jest to ryzykowne że względu na nerki? Lekarz stwierdził że guz wygląda nieciekawie i trzeba szybko robić potrzebne badania. Czy z Waszego doświadczenia - szybko trafi na stół i pozbędzie się tego dziadostwa? Może jest ktoś z lubuskiego i wie gdzie jest dobry szpital ? Myślałam o Klinice Urologi i Urologi Onkologicznej PUS w Szczecinie - może macie jakieś doświadczenia? Błagam o jakiekolwiek wskazówki.
151 odpowiedzi:
  • Sylwio777 nie dajcie się zwariować , mąż niech weźmie szczepionke ,ja miałam 4 dawki ,3 dawki bardzo szybko (jak dobrze pamiętam w ciągu 1mc to była jakaś szybka ,a ostatnia po roku).Poczytaj nasze forum nerkowe,to dowiecie się wszystkiego,a co do diety to normalnie może mniej cukru a dużo wody.Z mojego doświadczenia wiem że w dobrych klinikach trzeba czekać w kolejkach na operację, ja 2miesiące ,w Kielcach,można też gdzieś bliżej jest dobry urolog bo po operacji kontrole ,badania ,trzymam kciuki,POZDRAWIAM Wiola71
  • 6 lat temu
    Szczepionka musi być i trzeba ją przyjąć w tempie przyspieszonym tj pierwsza dawka i za siedem dni druga a trzecią później w wyznaczonym terminie. O tym powinien zresztą powiedzieć lekarz. Po drugiej dawce organizm nabywa przeciwciała. W zasadzie przy raku nerki nie obowiązuje żadna dieta. Czy mąż posiada kartę dilo? :
  • Witaj Sylwia777. Wspieram swoją żonę i tak jak Wiola i Viomi pisały wcześniej zaszczepić się można, żona na szybko dostała dwie szczepionki czekając na zabieg. Najpierw jedna po miesiącu druga i więcej nie było recepta od lekarza rodzinnego, koszt w aptece 100-120 zł. Od niego też karta DILO. Jak pamiętam z forum w Szczecinie bardzo dobry urolog to dr. Słojewski. Pozdrawiam.
  • Dziękuję za podpowiedź. Mąż uwielbia słodycze i pije dużo słodkich napojów ale od piątku pilnuje Go żeby tego nie robił i bez przerwy dolewam Mu wody do szklanki. Postaram się załatwić pierwszą dawkę szczepionki jeszcze w tym tygodniu. Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrówka.
  • Andrzej69 mąż nue ma założonej karty DILO. Wyczytałam o niej dopiero tu na forum. Może rodzinny ja wystawi jak będziemy załatwiać sprawę szczepionki. A o dr Słojewskim właśnie czytałam i cieszę się, że potwierdziłeś mój wybór. Napewno chcielibyśmy skonsultować z Nim wyniki tomografii jak już zrobimy. Termin ma na 9 maja prywatnie. Będę błagać radiologa żeby szybko zrobił opis bo nasz urolog będzie tylko 12 maja a później dopiero w czerwcu. Mąż w ogóle nie chce nic wiedzieć o tym co się dzieje. Nie czyta, nie szuka nic o chorobie więc wszystko jest na moich barkach. Jest mi bardzo ciężko ale zrobię wszystko byleby był zdrowy . Stresuje mnie tylko czas i wielkość tego cholerstwa. Wyczytałam gdzieś, że nerka może pęknąć jak jest duży guz ;( ;(
  • Wiem jak to jest u mnie było podobnie z żoną rodzinny lekarz powiedział że nie ma co się śpieszyć a to nieprawda trafiłem tutaj na forum wtedy dowiedziałem się co trzeba zrobić. Dobrze że robicie prywatnie bo na NFZ trzeba czekać a TK powinno być z kontrastem. Kartę DILO musi mąż mieć zakłada ją lekarz rodzinny i wtedy z nią do specjalisty, teraz musisz się nastawić na to że jak wywalą Cie jedymi drzwiami to wchodzisz drugimi i załatwiasz co potrzeba, mieliśmy tak u rodzinnego. Za radą z tut forum znaleźliśmy prywatnie urologa który pracuje w szpitalu i wziął żonę do siebie na oddział, zrobili to laparoskopowo. Poproś o wynik z TK może uda się szybko dostać wynik my czekaliśmy 5 dni. Co do pęknięcia nerki to nigdzie się nie doczytałem wiem tylko tyle że biopsji nie robią gdyż może guz zacząć naciekać a takid coś tylko usuwają i wtedy dopiero jest wynik co to za twór. Żona pije wodę niskosodowaną a cherbatę słabą słodzi miodem, soki domowej roboty. Musisz działać bo czas to zdrowie. Pozdrawiam.
  • Andrzej69 dziękuję Ci za odpowiedź i wsparcie. W domu nie mówię o strachu i obawach. Wpajam mężowi że będzie dobrze i że wszystkim się zajmę. Z moim charakterem tak będzie i drżyjcie lekarze, którzy staniecie nam na drodze. Jesteśmy młodzi i bardzo się kochamy więc trzeba walczyć. Co do badań to TK robimy w pierwszym wolnym terminie . Dziś dzwoniłam do szpitala żeby dowiedzieć się czy może będzie szybciej ale chyba nie pracują. To samo z lek rodzinnym. Jutro zadziałam w sprawie szczepień i karty DILO. Możesz mi powiedzieć czy karta daje jakieś przywileje jeśli chodzi o terminy ? Co do operacji to wydaje mi się , że u męża będzie to tradycyjne cięcie, bo guz jest bardzo duży. Ja miałam dwa lata temu operacje mięśniaków macicy też sporych rozmiarów i pani dr ginekolog onkolog powiedziała, że lepiej ciąć klasycznie bo przez laparoskop trzeba rozdrabniac a nie wiadomo z czym ma się do czynienia i czy wszystko się wyciągnie. A jak się czuje Twoja żona? Pozdrawiam cieplutko -Sylwia.
  • Teoretycznie karta DILO daje pierwszeństwo bo wpiszą tam podejrzenie nowotworu lecz w kolejce na zabieg się czeka. My po znajomościach czekaliśmy miesiąc i było jako pilne. Musisz wspierać męża bo to ważne a nawet bardzo. Badanie Tk wszystko pokaże. Co do zabiegu laparoskopowego to lekarz sam zadecyduje chociaż fizycznie szybciej się wraca do sprawności żona w piątek rano miała zabieg a w poniedziałek wieczorem była w domu teraz czuje się świetnie chciaż psychika trochę daje znać ale ma mnie i córki oraz rodzinę wspieramy ją. Nie słyszałem też aby cielu guza na kawałki wewnątrz żona miała usuniętą nerkę z guzem 6 cm w całości a po badanich wyszło że był 4.5 cm. Dbaj o męża teraz szczególnie. Pozdrawiam
  • 6 lat temu
    Sylwia to, że mąż nie chce czytać o raku to nawet lepiej bo takie czytanie jest bardziej dolujące a w głowie do tego tysiące myśli. Ale uważam,ze przy wszystkich rozmowach z lekarzem powinien uczestniczyć. Początkowo informacja taka zwala z nóg, niestety ;(
  • Dziękuję Wam kochani za wsparcie. Mężowi mówię tyle ile jest w stanie teraz unieść. Nie chcę by myślał, że nadchodzi koniec świata tylko przeciwnie, że to tylko paskudna przeszkoda, którą trzeba pokonać i tyle. Jutro się szczepimy na żółtaczkę. Dziękuję Wam jeszcze raz i jeszcze pewnie nieraz będę się zwracała o pomoc. Zdrówka dla Was !


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat